Wokół kuchni i smakołyków
ciąg dalszy literackiego gotowania
Wydawało nam się, że wszelkie kulinarne pomysły w powieściach powoli już się wyczerpują, bo ile można fabułę opierać na jedzeniu. Jednak można zaskoczyć czytelnika, gdyż w powieści Brian O’Reilly „Kawalerowie Angeliny” przekonujemy się jakie dania pozwoliły Angelinie podbić serca sąsiadów, dzięki fantastycznym przepisom, które odkrywają smakowite sekrety włoskiej kuchni. Główna bohaterka nagle traci męża, zostaje sama, cały jej szczęśliwy świat rozpada się, długo zastanawia się jak żyć po śmierci ukochanego.
Cały swój żal, smutek, gniew postanawia przelać na jedyne zajęcie które pozwala jej zapomnieć o śmierci męża – na gotowaniu.
Wokół kuchni i smakołyków
ciąg dalszy literackiego gotowania
Wydawało nam się, że wszelkie kulinarne pomysły w powieściach powoli już się wyczerpują, bo ile można fabułę opierać na jedzeniu. Jednak można zaskoczyć czytelnika, gdyż w powieści Brian O’Reilly „Kawalerowie Angeliny” przekonujemy się jakie dania pozwoliły Angelinie podbić serca sąsiadów, dzięki fantastycznym przepisom, które odkrywają smakowite sekrety włoskiej kuchni. Główna bohaterka nagle traci męża, zostaje sama, cały jej szczęśliwy świat rozpada się, długo zastanawia się jak żyć po śmierci ukochanego.
Cały swój żal, smutek, gniew postanawia przelać na jedyne zajęcie które pozwala jej zapomnieć o śmierci męża – na gotowaniu.
Miała przynajmniej satysfakcję, że przed samą śmiercią mąż zjadł kawałek jej „wymarzonego czekoladowego tortu z likierem frandelico”, była to ekstrawagancka nazwa, ale chciała żeby był to niezapomniany tort, wyobrażała – przygotowując go męża wkładającego do ust pierwszy kęs ciasta.
Jej ukochany mąż nabrawszy kawałek słodkości oddał ostatnie tchnienie przesycone chyba prawdziwa rozkoszą.
Na stronie 14 czytamy przepis bardzo dokładnie opisujący jak zrobić tort czekoladowy.
Angelina gotując posiłki najpierw dla jednego samotnego mężczyzny, później dla kolejnych siedmiu, odkrywa magiczna moc jedzenia, które zbliżają do siebie ludzi, potrafi uleczyć i daje szansę na drugą miłość. Święta się zbliżają, wyszukałyśmy interesujący fragment o wigilii włoskiej, Angelina przygotowała ucztę Siedmiu Ryb i każda z ryb podawanych podczas świąt miała związek z jakąś religijną tradycją np. dorsz – to solona ryba „ponieważ Słowo Boże nadaje smak światu” itd., polecamy przeczytać ale przepis z tej ryby możemy przedstawić: Angelina robiła farsz z mleka, dorsza, oliwy z oliwek, pieprzu i gałki muszkatołowej by następnie dodać kilka roztartych główek pieczonego czosnku, odrobinę soku z cytryny i mnóstwo naci z pietruszki.
Polecamy na święta książkę Briana O’Reilly „Kawalerowie Angeliny” zapewne nie rozczarują się nasi czytelnicy, ale też będą mogli coś pysznego ugotować.