„Kocham moich rodaków, choć doprowadzają mnie do cholery” – jedna z wyrazistych wypowiedzi profesora Władysława Bartoszewskiego – człowieka z wielką charyzmą , posiadającego ponadczasowy autorytet , patrioty , doskonałego mówcy , piszącego książki , wstępy do wielu biografii i książek historycznych.
We wstępie biografii „Mój ojciec Paweł Jasienica” (wyd. Prószyński i S-ka , Ewy Beynar- Czeczott), napisał na 9 stronach m. in. : Służba Bezpieczeństwa PRL zdaje się odnosić pośmiertne zwycięstwo nad znienawidzonym polskim pisarzem wielkiego formatu: zmuszając go do milczenia.
Wszyscy mamy do spłacenia Lechowi Beynarowi – Pawłowi Jasienicy dług wdzięczności za to co zrobił w walce o niepodległość Polski i duchową suwerenność Polaków, szczególnie dlatego, że los nie pozwolił mu na satysfakcje pełnej rehabilitacji politycznej i moralnej za życia, a zbieg moralnie przestępczych działań ludzi podłych i ludzi małych przyjmuje w sprawie Pawła Jasienicy wymiar greckiej tragedii.
Taki był prof. Władysław Bartoszewski . Cenił ponad wszystko patriotyzm , walczył o Polskę i o pamięć dobrych Polaków
zdjęcie: Dominik Golenia/CC Flickr.com