[wpa_toolbar]

Czy małemu dziecku jest potrzebna książka?

Data Publikacji: 13.03.2012
Udostępnij:

Czy małemu dziecku jest potrzebna książka?

dzieckoOd kiedy można dać dziecku książkę do reki? Grażyna Lewandowicz – Nosal w książce „Książki dla najmłodszych. Od zera do trzech” opierając się na wielu badaniach, że około 5 – 6 miesiąca życia osiąga ono zdolność do zabawy, może w tym czasie odkryć w swoim otoczeniu książki. Następuje wówczas zapoznanie się z przedmiotem raczej bez szacunku: maluch ogląda obrazki, kartkuje, przytula, całuje na obrazku misia lub laleczkę, wkłada do buzi, rzuca nią i drze. Dziecko uwielbia drzeć i są to doświadczenia bardzo potrzebne, bo właśnie wtedy jego ręka odkrywa materiał.

A jak rodzice mają się odnieść do faktu niszczenia książek. Sami rodzice uważają, że trzeba uczyć dziecko szacunku do książki, a dorastając, dziecko oduczy się nie drzeć, jeżeli ma kontakt z dorosłymi, którzy otaczają książkę szacunkiem.

Na szczęście w chwili obecnej problem darcia książek przez najmłodszych współcześnie rozwiązuje się poprzez dostosowanie formy edytorskiej do możliwości manipulacyjnych małego dziecka.

Czy małemu dziecku jest potrzebna książka?

dzieckoOd kiedy można dać dziecku książkę do reki? Grażyna Lewandowicz – Nosal w książce „Książki dla najmłodszych. Od zera do trzech” opierając się na wielu badaniach, że około 5 – 6 miesiąca życia osiąga ono zdolność do zabawy, może w tym czasie odkryć w swoim otoczeniu książki. Następuje wówczas zapoznanie się z przedmiotem raczej bez szacunku: maluch ogląda obrazki, kartkuje, przytula, całuje na obrazku misia lub laleczkę, wkłada do buzi, rzuca nią i drze. Dziecko uwielbia drzeć i są to doświadczenia bardzo potrzebne, bo właśnie wtedy jego ręka odkrywa materiał.

A jak rodzice mają się odnieść do faktu niszczenia książek. Sami rodzice uważają, że trzeba uczyć dziecko szacunku do książki, a dorastając, dziecko oduczy się nie drzeć, jeżeli ma kontakt z dorosłymi, którzy otaczają książkę szacunkiem.

Na szczęście w chwili obecnej problem darcia książek przez najmłodszych współcześnie rozwiązuje się poprzez dostosowanie formy edytorskiej do możliwości manipulacyjnych małego dziecka.

Książki ze sztywnego kartonu, plastiku, czy szmaciane trudniej ulegają zniszczeniu.

Słusznie autorka Grażyna Lewandowicz – Nosal zauważa, że rodzice przeceniają natychmiastową rolę książki, że wcześniej i szybciej nauczy się czytać. Niestety motywacje i przyjemności czytania nigdy nie są definitywnie utrwalone.

Na każdym z etapów rozwoju trzeba je na nowo odkrywać i utrwalać.

Muszą zdawać sprawę, że często dziecko może znaleźć wcześnie przyjemność w czytaniu, ale to nie oznacza wcale, że zostanie czytelnikiem na zawsze.

Najważniejszy jest fakt że został wykonany pierwszy ważny krok w tym kierunku.

A taki uczyniła mama już 5 letniej Igi, która nas odwiedza od 2 lat, mama zadbała, że dziewczynka traktuje bibliotekę jak ważne dla siebie miejsce. Iga odwiedza nas bardzo często z mamą , bratem i dziećmi z przedszkola. Lubi przebywać wśród książek i jak nam powiedziała najbardziej lubi rysować koty, ale mogłaby również malować królika. Poważnie traktuje wizyty w bibliotece, ogląda i sprawdza czy na wystawie są jej prace, przegląda wszystkie nowości, układa po swojemu zabawki, a na sam koniec już siada przy biurku pani Agnieszki i rysuje mówiąc poważnie, że będzie wszystkiego pilnować.

Mama Nikoli i Kingi również uważa , że książka to bardzo ważny element w wychowaniu dzieci. Czyta im, wypożycza i kupuje masę książek, uczestniczy w każdym konkursie plastyczno – technicznym, a dziewczynki bardzo się cieszą ze zdobytych nagród.

Cieszy nas, że inicjowanie kontaktów małego dziecka z literaturą zaczyna się od rodziców. To oni powodują, że książka daje radość ich dzieciom. Rodzice muszą zdawać sprawę, że domowe czytanie zapewnia dziecku poznanie książki w atmosferze miłości i bezpieczeństwa, pozwala na utrzymanie bliskiego kontaktu dziecka z literaturą.

Alicja Ungeheuer – Gołąb w dostępnej w naszej bibliotece publikacji „Rozwój kontaktów małego dziecka z literaturą” napisała : „książka staje się swoistego rodzaju emocjonalnym obrzędem, który ponadto zaspokaja potrzebę słuchania dla przyjemności, potrzebę emocji, potrzebę wiedzy czytelniczej, potrzebę kombinowania, potrzebę marzenia. Z uwagi na wiek dziecka, atmosfera towarzysząca lekturze powinna zachęcać głównie do zabawy, słuchania i wyrażania emocji nieco później pojawia się rozumienie tekstu, myślenie o lekturze, a w późniejszym okresie samodzielne czytanie”. Więcej można przeczytać i wypożyczyć Ungeheur – Gołąb A. „Rozwój kontaktów małego dziecka z literaturą”, Nosal – Lewandowicz G. „Książki dla najmłodszych. Od zera do trzech”.

{morfeo 42}